poniedziałek, 17 sierpnia 2020

bastion

Mówiłam im, że jakby dziecko się nadziało, to byłaby tragedia - stwierdziła w rozmowie z WP plażowiczka z Białegostoku. Kobieta nadepnęła na drut w Kołobrzegu. Podobna sytuacja wydarzyła się w niedzielę. - W Kołobrzegu jest dużo pozostałości po wojnie. Jeżeli jest to przykryte piaskiem, to tego nie widać, aż woda nie odsłoni Tablica tam jest tylko, żeby nie wchodzić na ten kamień, ale o drucie zardzewiałym nie ma ani słowa - powiedziała w rozmowie z WP turystka z Białegostoku. Kobieta w lipcu przyjechała do Kołobrzegu. Podczas spaceru przy brzegu nadepnęła na wystający z morza drut. Obok znajdował się kamień z pomarańczową boją.Jaki to problem sprawdzić wykrywaczem metali skoro to jest pod piaskiem?Wtedy można to wykopać lub wyciąć tak aby nie stanowiło zagrożenia.Jeśli władze to mają gdzieś to wpuścić tam na zlecenie kolekcjonerów metali i problem się skończPrzecież taką plaże trzeba zlikwidować, i nie wpuszczać turystow.Kołobrzeg to złomowisko powojenne. AA ojcowie miasta na to geiżdrzą, i mają w nosie turystow, którzy i tak przyjadą, zgrubymi porfelami. Kołobrzeg nie jest miejscowością turystyczną.To bastion wyłudzaczy , od turystów. Rana wymagała założenia trzech szwów. Turystka zapewnia, że zgłosiła sprawę ratownikom. - Mówiłam im, że jakby dziecko się nadziało, to byłaby tragedia - zauważyła. Podobna sytuacja miała miejsce w niedzielę. Na niestrzeżonym odcinku plaży między molo i portem metalowy pręt z nogi innej kobiety wycinali strażacy.Na twardo czy na miękko! Jak na twardo to będą zarzuty narażenia... aktywisty na ciężkie uszkodzenie ciała! Jeżeli na miękko to tylko wykroczenie!:)) Mam nadzieję, że nie znajdą tego gołębia... Pisało na drewnianym płocie "d...a". Nie uwierzyłem, pogłaskałem i wbiłem sobie drzazgę. Teraz jadę na SOR bo tam są ładniejesze..... pielęgniarki i jak się je pogłaszcze to najwyżej dostanie się po gębie. Też fajnie i wesoło. - W Kołobrzegu jest dużo pozostałości po wojnie. Jeżeli jest to przykryte piaskiem, to tego nie widać, aż woda nie odsłoni. Mamy różne wiatry i prądy, nie mówiąc już o tym, co się dzieje podczas sztormu. Piasek jest wypłukiwany. W miejscu, gdzie pani przekuła wczoraj nogę, od 20 czerwca nie było żadnego zdarzenia, bo najwidoczniej ten pręt był przykryty - wyjaśnił w rozmowie z WP kierownik kąpieliskaPolski rząd nie obchodzą druty, on musi ratować białorusinów od 'złego" gospodarza, który wytępił oligarchów, a teraz polski przykład "super uczciwej" prywatyzacji będzie wdrażany na ziemi białoruskiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz