czwartek, 29 października 2015

siła gospodarki

Są pewne grupy ludzi, którym należałoby płacić wynagrodzenie nie za to, co robią, lecz za to, by nie robili tego, co robić mają.
Oczywiście przesadzam - każdy by chciał dostawać wynagrodzenie za "nicnierobienie"
Ludzi tych należy zaangażować do pracy, która przynosi konkretne efekty czyli w jej efekcie powstaje coś , czym mogę się najeść, w co mogę się przyodziać lub w czym przed deszczem, chłodem i mrozem mogę się schronić.
Jak już to wszystko będę miał, to mogę pomyślec o takich, co będą dbać o moje zdrowie, bezpieczeństwo i rozrywkę. W Polsce konkuruje się tylko taniością, bo wysoka jakość pracy nie przyjmie się w tym kraju. Powód jest doskonale znany: mentalność Polaków, z której wynika całkowity brak zaufania w społeczeństwie, przekreślający dobrą współpracę w grupie i tworzenie wysokiej jakości produktów i usług oraz niska etyki pracy, mająca swą podstawę w nieuczciwości (zamiłowanie do bylejakości i kombinatorstwa, zgodnie z myśleniem, żeby się nie narobić, a zarobić). W Polsce konkuruje się dziś głównie taniością naszej pracy, jako że Balcerowicz swoimi „reformami” zniszczył polską naukę a szczególnie zaś polską myśl techniczną, przez co skazani jesteśmy na konkurowanie taniością naszej siły roboczej, a nie wysoką jakością czy też nowoczesnością naszej produkcji. Nowoczesne wyroby wysokiej jakości, jeśli są produkowane dziś w Polsce, to tylko na zagranicznej technologii w fabrykach, a głównie montowniach, stanowiących własność zachodniego kapitału, stąd też zyski z tej produkcji wędrują zagranicę. szybkie pożyczki
Tu nie ma nic do rzeczy mentalność Polaków, a tylko to, że w roku 1989 zostaliśmy skazani na odgrywanie drugorzędnej roli w Europie, a ta nasza relegacja do drugiej ligi europejskiej została jeszcze wzmocniona po wstąpieniu Polski do UE, jako że teraz polskie władze maja nawet formalnie związane ręce. Nawet gdyby chciały one dziś odbudować polska naukę i polską myśl techniczną, to Bruksela się na to nie zgodzi, jako że byłaby to, zdaniem eurokratów, zbyt daleko idąca interwencja

Marzy mi się spoleczność ludzi wspópracujacych ze sobą, dzielacych się pracą stosownie do potrzeb i możliwości każdego z jej członków jak i jej efektami proporcjonalnie do osobistego wkladu we wspólne dzieło i dbajacych także o tych, którzy jeszcze nie mogą, oraz tych, którzy już nie mogą pracować.
No i wszechobecny pragmatyzm i racjonalizm w działaniu - na "odrobinę szaleństwa" możemy pozwolić sobie przy zabawie i rozrywce - po pracy.